środa, 11 sierpnia 2010

Jeszcze kilka urywków z woodstocku

Błotna kąpiel przy Orphan Hate



Parę ogólnych obrazków - akademia sztuk przepięknych, krisznowcy, namioty i tłumy




I oczywiście łakała na przystanku Jezus




Zapraszam na Woodstock za rok

wtorek, 3 sierpnia 2010

WOODSTOCK 2010

Co prawda akurat tam nie było, ale byłem tam ja i nie mógłbym nic o tym nie napisać. Na woodstocku było jak zwykle zajebiście. To trzeci raz jak trafiam w to miejsce. Tym razem pojechałem tam furą, bo na pociąg już czuję się za stary. Podróż świetna. Organizacyjnie woodstock jest mistrzostwem świata. Wyjazd był super, żadnego korku nie mieliśmy, przy wjeździe też. Żarcie było lepsze niż w poprzednich latach i kolejki mniejsze. Browar 3.30 z kija tyskie, 3.50 puszka – znośnie. Krisznowcy jak rok temu kosztowali piątkę (ale tam trzeba przychodzić jakoś koło 21 to się dostaje podwójne porcje). Allegro rozdawało wodę (za 10 plastikowych butelek). Gdzieś ktoś też krówki rozdawał ;) ale nie załapałem gdzie.

Muza
Ja to powiem tak, na woodstocku nigdy z nią jakoś genialnie nie jest. Moi znajomi strasznie narzekali ale ja znalazłem kilka interesujących mnie rzeczy. Byłem na Papa Rouch oczywiście i koncert dali bardzo dobry. Wokalista się starał mieć z publicznością jak najlepszy kontakt. Tylko, że złapał go autentycznie dopiero na ostatnich kawałkach ze starych płyt. Tam ludzie znali teksty. Swoją drogą teksty z nowej płyty są beznadziejne i emo... Muzycznie może być ale teksty są na miarę fila. Potem było laoche ale niestety zasnąłem... (straciłem przytomność). Ale i tak znajomi mówili, że nie zagrali powstania warszawskiego a tylko gospel to ten koncert nie mógł być tym na którym chciałem być. W sobotę były głównie mało znane mi zespoły, ale jestem pozytywnie zaskoczony bo nie były złe. W niedziele wszystkich porwał Jelonek dając naprawdę dobry koncert.

Znów nie udało mi się dotrzeć na ASP. Siedziałem za to sporo w Jezusie. Muszę powiedzieć ;) że nawet przyjemni ludzie tam są. U nich był cień i można było sobie posiedzieć i zawsze się przysiadł jakiś ksiądz czy inny do pogadania.

A najważniejsze – zajebista zabawa z świetnymi ludźmi. Na woodstock jak zwykle pojechałem dla klimatu. Poznałem mnóstwo ciekawych osób i to mnie cieszy najbardziej. Polecam wszystkim ten festiwal.

A co do Akurat – ta kapela powinna się tam pojawić. Mają nowego wokalistę i to było najlepsze miejsce żeby go pokazać ludziom. Szkoda.